wtorek, 27 listopada 2007

Loy Kratong część 2

Deja vu? Nie!

No właśnie :) Tak się fajnie w tym roku złożyło, że tajscy uczniowie z Jimei i UX postanowili zorganizować dwie, zupełnie niezależne od siebie imprezy. Xiameński Loy Kratong odbył się w niedzielę, tak by terminy ze sobą nie kolidowały.

Zaprosiliśmy też Sponsora, żeby do nas przyjechał, ale niestety zajęty ważnymi sprawami, ostatecznie nie dotarł na miejsce.

Poniżej zdjęcia z impry w UX:


Tajski przysmaki już za chwilę będą gotowe o skosztowania. Mniam, mniam!


Kratongi czekają na swych właścicieli...


Na szczęście dopisała nie tylko pogoda - ludzie też nie zawiedli


O, bąble! :D


Były tańce, śpiewy, hulanki... [a ta ładna pani na zdjęciu to moja koleżanka :]


To, co tygryski lubią najbardziej, czyli... konkurs piękności! Moja faworytka to ta pani w ubrana w kostium o kolorze czerwono-czerwonym :) Z tego całego zamieszania nie dowiedziałem się kto wygrałem, ale gdy się tylko zorientuję to zaktualizuję posta. Do tego czasu przyjmuję zakłady! :D


Kratong mój i Amm, przed...


...i po wodowaniu. Prawda, że ładny? Niestety, puszczałem sam ;( Ale kto wie, być może następnym razem... :}


Gdzie było fajniej? Oceńcie sami :)


foto: Tomas

2 komentarze:

miasto-masa-maszyna pisze...

To jakaś tajska wersja krakowskich wianków? ;-)

Anonimowy pisze...

Eeee nie za ładne te "miski", jak już któraś miała wygrać to właśnie ta którą Tomek obstawiałeś ;)