wtorek, 13 listopada 2007

Póki co...

Póki co przestój w pisaniu bloga i dodawaniu postów, gdyż trwa swego rodzaju sezon ogórkowy spowodowany egzaminami środkowo-semestralnymi oraz przygotowaniem do nich. 2 testy w tym tygodniu - czytanie i pisanie wypracowań oraz podstawy ekonomii, a w następnym tygodniu sprawdzian z mowy. Jak tylko profesor Wang wróci z Malezji to będzie też test z chińskiego.
W porównaniu do Jimei sesja tutaj to zupełny luz. Z dotychczasowym materiałem nie miałem, jak dotąd, żadnych - mniejszych, czy większych - problemów. Ze wszystkim jestem na bieżąco, nie mam żadnych zaległości, nawet jak zdarzy mi się ominąć jakąś lekcję, co do tej pory nie zawsze było takie oczywiste. Oczywiście nie wypada zapeszać, gdyż i tak wszystko wyjdzie "w praniu" :)

Oprócz przygotowań do sesji trwają również przygotowania do turnieju piłkarskiego, który odbędzie się 1 grudnia na boiskach UX. Mamy już nawet drużynę, były też pierwsze treningi, choć w mocno okrojonym składzie. Na razie nie będę zdradzał zbyt wiele, ale jeśli przystąpimy do turnieju w takim składzie jaki jest teraz, to powiem tylko, że team będzie mocno międzynarodowy :)
Poza tym staram się wczuć w atmosferę eliminacji do Euro 2008, bo jak wiadomo nasi grają w sobotę - najprawdopodobniej - historyczny mecz z Belgią. Mam tylko nadzieję, że już w ten weekend rozstrzygnie się sprawa awansu, co byłoby dla mnie [i nie tylko] powodem do ogromnej radości i wielkiej dumy :D Powodzenia, chłopaki! Jiayou!


Pokonajmy ich, tak jak ostatnio :)


foto: Internet

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Oo! A ja sie zapisalam na chiński :) I tez uczy mnie pan Wang! Ale to wyraznie popularne nazwisko. Moj pan Wang Yi jest bardzo przystojnym mlodym i uroczym chińczykiem, tylko szkoda ze taki niziutki :(