poniedziałek, 29 grudnia 2008

Święta 2008

Tegoroczne Święta upłynęły zgoła inaczej niż ostatnimi laty. Wiadomo - Boże Narodzenie to okres dla każdego Polaka szczególny, nawet dla mnie, pomimo tego że nie jestem katolikiem, ani nawet chrześcijaninem, jednak odkąd pamiętam zwykliśmy ten magiczny czas spędzać razem z rodziną przy wigilijnym stole. W tym roku zmiana nastąpiła taka, że miałem okazję celebrować Wigilię razem z moim bratem, który to jakiś czas temu zaczął swoją własną przygodę w Chinach. I jestem z tego powodu niezmiernie zadowolony, bo Brat jest przecież częścią mojej rodziny, z którą to niestety nie udało mi się spędzić już trzech z kolei Świąt. Na szczęście tym roku się to zmieniło :).

Wigilię spędziliśmy w bardzo kameralnym gronie, bardziej kameralnie już być nie mogło, ale chciałem ten wyjątkowy okres podzielić li tylko z najbliższymi. Było cichutko i skromnie, a raczej było by skromnie, gdybym się nie wyszalał kulinarnie w tym roku. Nie wiem co mnie tak zmobilizowało - może po prostu tęsknota za prawdziwymi Świętami oraz rodziną i domem? Na pewno, ale gdy tak zacząłem się zastanawiać trochę dłużej to doszedłem do wniosku że głównym przyczynkiem stał się mój Brat, któremu chyba trochę podświadomie starałem się stworzyć choć odrobinę bardziej domową atmosferę, bo sam dobrze wiem jak trudny jest to okres dla wszystkich przebywających poza domem. Czy udało mi się choć trochę? Taką żywię nadzieję.


Ziemniaki curry


Grzyby w roladzie z boczku


Kotlety schabowe w panierce z płatków kukurydzianych


Ostrygi z serem w sosie czosnkowym.
Do tego była jeszcze szynka z sosem tatarskim, sałatka z tuńczyka i barszcz do popicia.

A w drugi dzień świąt - barszcz czerwony z uszkami [własnemi ręcyma ulepione!]


Potrawy, co prawda mało tradycyjne, ale jak już wspomniałem nie przywiązuję do tego wielkiej wagi, bo katolikiem nie jestem, a co do Świąt... To są w końcu moje Święta :).


A tak spędzałem święta rok temu.


foto: archiwum

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

ale delicje, panie. respekt dla szefostwa kuchni

Anonimowy pisze...

No no! Jestem pod wrażeniem! [Zwłaszcza tych schabowych w płatkach ;)] Tak, z pewnością fantazji Ci nie brakuje :D

Tomas pisze...

Jak kiedyś jeszcze się u was pojawię to może nawet Ci zrobię ;-)

Anonimowy pisze...

"Jak kiedyś jeszcze"? Chyba nie masz co do tego żadnych wątpliwości!
A poza tym, dawno temu obiecałeś mi inne specjały, i się póki co nie doczekałam ;P
Tego schabowego to se w zasadzie możemy odpuścić ;)

Tomas pisze...

Zabrzmiało dramatycznie ;-P
Co do specjałów - jak tylko się w Polsce pojawię to będziesz pierwsza w kolejce do garnka ;-)