środa, 26 grudnia 2007

Święta, święta i po świętach...

Były to już moje 3 święta w Chinach i muszę dodać, że jak dotąd najbardziej udane :)

Asia i Agata wróciły na święta do domu i wrócą na początku stycznia. Renata została sama w mieszkaniu, więc wprowadziłem się do niej, żeby potowarzyszyć koleżance w niedoli. Złożyły się też na to m.in. takie czynniki jak to, że mój współlokator przestał się myć wieczorami, co ostatnimi czasy znacznie uprzykrzyło mi życie, czy imprezujący noc w noc Rosjanie z piętra.

Tak czy siak żadnych wielkich planów nie było, po prostu Renata postanowiła zaprosić kilku znajomych do mieszkania, by zjeść wspólną kolację. No i tym sposobem stawili się - oprócz mnie, rzecz jasna - Paulina [Polka] z Danielem [Włoch], Weronika z Eugenio [Argentyna], Andrzej [Anglik polskiego pochodzenia] z Jennifer [Chinka] oraz Linda [Niemka].
Każdy coś tam przyniósł, więc było czym się obżerać, a oprócz tego, każdy przyniósł jakiś prezent, którymi się później obdarowaliśmy :)

Święta te, choć były jedynie namiastką prawdziwych świąt, będę jednak miło wspominał :D


Kolacja we wspólnym gronie przy wigilijnym stole :)


Od lewej: Andrzej, Paulina [u góry], Renata, Weronika, Eugenio, Jennifer, Linda i Daniel


Jak to w święta - spiżarka nie ma prawa być pusta :D


foto: Tomas

Brak komentarzy: