piątek, 2 grudnia 2011

Top 10 dań i napojów z chińskich fast-foodów, których nie spotkasz w Polsce

10. Herbata z mlekiem (McDonald's)


Czyli popularna u nas bawarka. W tej części Chin jest to obowiązkowa pozycja nie tylko w każdym szanującym się fast-foodzie, ale i w każdej restauracji w ogóle. Na ulicach Xiamen wprost aż roi się od mini-barów specjalizujących w podawaniu herbat, w tym herbaty z mlekiem - i to we wszystkich możliwych postaciach.

9. Herbata różana (Pizza Hut)


To już trochę bardziej wyrafinowana pozycja. Herbata dla smakoszy, ponoć z dodatkiem olejków owocu róży. Za taki dzbanuszek trzeba zapłacić w okolicach 15zł, więc cena nie jest zbyt wygórowana.

8. Mleko sojowe (KFC)


Ponoć zdrowa żywność, więc co ten napój porabia w menu jednej z największych sieci restauracji fast-food? Nie mogę znaleźć odpowiedzi na to pytanie. Jedno jest pewne - smakuje obrzydliwie i nie zmienią tego jego najzdrowsze nawet właściwości. Mimo wszystko Chińczycy uwielbiają pić mleko sojowe (ble!), zwłaszcza ciepłe (bleeee!).

7. Ciastko z taro (McDonald's)


Skoro Chińczycy w ciastka ładują bulwy kolokazji, to my analogicznie powinniśmy tam chyba wciskać ziemniaki. Technicznie bowiem rzecz biorąc, owoce taro to warzywa - Chińczykom to jednak jakoś specjalnie nie przeszkadza, a - jak na załączonym powyżej obrazku widać - wręcz przeciwnie.

6. Chrupiące waniliowe krewetki (Pizza Hut)


Ścięte, obtoczone w panierce, chrupiące krewetki podane z sosem. Smakuje conajmniej tak dobrze jak wygląda, więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko przyklasnąć temu wyśmienitemu pomysłowi chińskich kucharzy. Zresztą nie ma się co dziwić - krewetki w każdej niemal postaci smakują świetnie, a ja mogę je jeść choćby i na surowo.

5. Kalmar w panierce (Pizza Hut)


Kolejny owoc morza w chrupiącej panierce. Może i wydaje się ta potrawa trochę zbyt egzotyczna jak na nasze polskie, przaśne gusta, ale - a sam kiedyś za kalmarami nie przepadałem - odpowiednio przygotowany smakuje przepysznie! Ważne aby mięso nie było zbyt twarde i gumowate. Podany z keczupem - niebo w gębie.

4. Ryż z tańczącą ośmiornicą (Pizza Hut)


Jeszcze tego dania nie próbowałem, ale ośmiornica w smaku nie odbiega zbyt daleko od kalmara. Ryż z owocami morza to jedna ze sztandarowych potraw tej części Chin, więc trudno ażeby nie występowała w jadłospisie jednej z najbardziej popularnych w Kraju Środka zachodnich restauracji.

3. Ślimaki (Pizza Hut)


Tak, w chińskiej Pizzy Hut można zamówić ślimaki. Ja nawet nie rozumiem jak bardzo ktoś musiał być kiedyś tak głodny/zdesperowany, że zdecydował się skonsumować ślimoka. Jakoś nie mogę się do nich przekonać, ale widać inni lubią.

2. Krupnik na ryżu z wieprzowiną i stuletnim jajem (KFC)


No tak, sama nazwa tej potrawy wywraca żołądki do góry nogami. Co prawda owe jaja oczywiście nie liczą sobie stu lat, ale poddane specjalnemu procesowi fermentacji nie wydają się dzięki temu bardziej apetyczne niż stuletni zbuk, owy proces sprawia bowiem że białko krystalizuje się i przybiera ciemnobrązowy kolor, a zzieleniałe żółtko rozpływa się w ustach. Brzmi obrzydliwie? Nic bardziej mylnego - Chińczycy wręcz się nimi zajadają, a przyznam się że i mi bardzo przypadły one do gustu. Oczywiście nie każdemu zasmakują :)

1. Smoothie z czerwonej fasoli (McDonald's)


Proszę mi wybaczyć, ale zbiera mi się na wymioty za każdym razem gdy widzę czerwoną fasolę wykorzystaną w innej postaci niż zezwalają na to kanony kuchni meksykańskiej. Tymczasem w Chinach jest ona używana na takich samych prawach jak owoc! A przecież jest tu tyle prawdziwych pysznych egzotycznych owoców, że wymienię tylko ananasy, mango, liczi itd. Ale nie! - wszędzie ta czerwona fasola! Już naprawdę nie mogę sobie wyobrazić gdzie oni ją jeszcze upchną.

foto: internet

3 komentarze:

Hanna pisze...

Jak to herbaty z mlekiem w polsce nie dostaniesz. Wejdz do pierwszej wiekszej kawiarni i zamiast dzien dobry powiedz "Hello" i popros po angielsku o herbate. Pani/Pan natychmiast zapytaja, czy z mlekiem, czy cytryna! :) Z kazda nasza wizyta w Polsce coraz mniej osob sie dziwi kiedy Guy zamawia swoj ulubiony trunek. :)

Hanna pisze...

No a ta fasola, to juz faktycznie przegiecie. :)

A kalamarnice gleboko smazone z panierka uwielbiam, ale najlepsze podaja chyba w barach z tapas w Hiszpani. :)

Tomas pisze...

Z tą herbatą to mnie zaskoczyłaś. Ale herbata z mlekiem w Chinach to jest w ogóle temat na osobny post. Co do kalmarów - w panierce, czy z grilla - uwielbiam! :D