wtorek, 13 grudnia 2011

Puchar Happy Cup

W odbywającym się turnieju zorganizowanym przez Happy Football Organization (po 5 zawodników w zespole) od początku nie szło nam najlepiej. Nasz bilans po fazie grupowej rozgrywanej pomiędzy czterema zespołami systemem każdy z każdym, wyglądał tak: 2 remisy (Chiny, Turcja), 1 przegrana (Afryka) i 0 zwycięstw. Z takimi wynikami nie udało nam się zakwalifikować do rundy mistrzowskiej pucharu HFO, ale za to wciąż mieliśmy prawo występów w rozgrywkach Happy Cup.

W ćwierćfinale rzutem na taśmę udało nam się zremisować 7:7 w regulaminowym czasie gry, choć przegrywaliśmy już 2:5. W dogrywce strzeliliśmy gola złotego gola i przeszliśmy do półfinałów, z kwitkiem odprawiając chińską drużynę Xidongkong. W półfinale nie daliśmy najmniejszych szans zespołowi Sport Cafe - rozgromiliśmy ich 9:1, spacerkiem kwalifikując się do finału. Finał miał miejsce dzisiaj, a stanęliśmy w nim naprzeciw mieszanej - jak nasza - drużynie United. Od początku pewnie prowadziliśmy i ani na chwilę nie pozwoliliśmy im zremisować, nie mówiąc o wyprzedzeniu. Ostatecznie odnieśliśmy pewne zwycięstwo 6:4. I tym samym puchar stał się nasz! To już drugie trofeum zdobyte przeze mnie w przeciągu jednego tygodnia! :D

W Pucharze wystąpiliśmy pod znaną stałym czytelnikom nazwą Xiamen Porto. Jednak ze starej drużyny tylko ja się ostałem. Poniżej skład:

U góry od lewej: Karol (Polska), Anvar (Uzbekistan), Ali (Turcja), Ernir (Islandia), Justin (USA), ja, George (Niemcy). Na dole od lewej: Kemal (Turcja), Ronald (Chiny) i Eldor (Uzbekistan). Tylko Yunus (Turcja) się gdzieś zapodział.

foto: Tomas & HFO

Brak komentarzy: