Cała historia zaczęła się od tego, że straciłem swoją kartę bankomatową. Nie będę opisywał w jaki sposób to się stało, bo chciałbym oszczędzić sobie tego wstydu, no ale cóż - stało się.
Oczywiście kiedy tylko odkryłem że karty nie mam i sprawdziłem wszelkie miejsca gdzie znajdować się powinna to bezzwłocznie udałem się do banku, czyli uczyniłem to co w pierwszej kolejności uczynić powinienem. Normalna rzecz - tak pomyślałby sobie każdy inny na moim miejscu. I ja tak myślałem, głupi. Wówczas zaczęły się schody.
Po uprzednim przedstawieniu mojej sytuacji niewiele starszemu ode mnie panu za okienkiem w kasie otrzymałem informację, że niemożliwe jest wykonanie przez nich żadnej z poniżej wymienionych operacji:
a] zablokowanie karty
b] wyrobienie nowej
A teraz będzie najlepsze - dlaczego to jest niemożliwe, spytata? A to dlatego, że konto zostało założone w Jimei [inna dzielnica, wciąż Xiamen]! O ironio! Automatyzują banki, wprowadzają punkty samoobsługowe czynne całą dobę, gdzie w każdym momencie można za pomocą automatów zdeponować lub wypłacić pieniądze czy nawet wydrukować stan konta w książeczce bankowej. Mało tego - żyjemy w czasach gdzie dokonuje się transferów pieniężnych na całym globie, przesyła pieniądze z jednego zakątka świata na drugi, a dla Banku Chińskiego [tfu!] problemem jest obsłużenie klienta z powodu jakichś techniczno-biurokratycznych przeszkód! No HALO! To po kiego grzyba ta cała komputeryzacja ja się pytam w takim razie!
Wynik rozmowy był taki, że głupi acz miły urzędas wysłał mnie do Jimei w celu wykonania żądanych przeze mnie operacji. Dodam że choć Jimei to dzielnica Xiamen to od mojego miejsca zamieszkania znajduje się 1,5 godziny jazdy autobusem w jedną stronę [i to nie w godzinach szczytu], więc żeby tam się wybrać trzeba poświęcić połowę dnia, a nie jest łatwe znaleźć na to czas osobie, która nie dość że się uczy to i jeszcze dorabia sobie popołudniami.
Mimo wszystko urzędas był - tak mi się przynajmniej zdawało - dobrej woli, więc zaproponował mi skorzystanie z usługi telefonicznej banku, czyli zablokowanie karty przez telefon.
Po powrocie do domu wykręciłem 95566 - odebrał automat i kazał mi się bawić w wybieranie numerków:
Nacisnąłem 1 dla Osobistej Usługi Finansowej i poproszono mnie o wprowadzenie numeru karty debetowej. Czyżby to ta, którą zgubiłem? Wróciłem do menu głównego. Ominąłem opcje nr 2 - Usługi dot. Kart Kredytowych oraz nr 4 - Informacje Walutowe i wybrałem nr 3, czyli Usługi Publiczne gdzie zapytano mnie 17-sto cyfrowy nr konta bankowego, który oczywiście posiada cyfr nie 17, a 18. Super, co nie? Wyrzuciłem więc ostatnią cyfrę i wklepałem resztę wraz z hasłem [o dziwo - weszło], tylko po to by się dowiedzieć, że usługi telefoniczne niestety nie są dla użytkownika tegoż konta przewidziane! Ludzie, toż to KA-BA-RET!
Nie pozostało mi nic innego jak tylko następnego dnia udać się do Jimei. I wszystko pięknie by się skończyło, gdyby nie to, że zastałem bank zamknięty na cztery spusty z powodu ichniego Święta Zmarłych... [3 dni]
...A żeby było śmieszniej to na witrynie widniało ogłoszenie, że w tamtym akurat dniu banki pracują normalnie. Nie pracowały, jak się okazało. Przynajmniej tamten jeden.
W piątek ponownie do Jimei.
Dzieje Bydgoszczy
1 miesiąc temu
6 komentarzy:
No bez jaj. Na całym świecie kartę zastrzega się telefonicznie w 5 minut niezależnie od tego czy masz jakieś zasrane usługi dla swojego konta aktywne czy nie. A co by było jakby Ci kartę ukradli za granicą?
Paranoja.
Pierwszą rzeczą jaką bym na Twoim miejscu zrobił to zmiana banku. Tylko pewnie we wszystkich wygląda to tak samo ;-P
Niestety ale to prawda. Zmiana banku nic nie pomoże, bo jak się sam domyśliłeś we wszystkich innych wygląda to podobnie. Zresztą już raz zmieniałem z gorszego na lepszy [niby ten obecny :/ ] - w poprzednim nie można było dokonywać zagranicznych transferów pieniężnych[!].
Bank Chiński - jaki kraj, taki bank... :|
najlepsze, że bank of China to obecnie trzeci najpotężniejszy bank świata,po ICBC i China Construction Bank. tak przynajmniej twierdzą w Financial Times
Uciekające karty kredytowe. Szukałeś w śmietniku? Moja się tam odnalazła;]
hxx: Nie wiedziałem o tym. Groza :-[
Furusek: Szukałem nawet w toalecie i też nie było :-/
Prześlij komentarz