sobota, 29 listopada 2008

Rozmówki polsko-chińskie [6]

Przy odbiorze zamówionego lunchu [cena 9Y, dostawa do domu]:

Ja - Proszę - wręczam dostawcy 10Y-banknot.
Dostawca - Nie masz drobnych?
Ja - ...

Cdn.

środa, 26 listopada 2008

Loy Kratong in Jimei 2008

Jak co roku, pod koniec listopada zarówno u nas na uniwerku, jak i w koledżu w Jimei, odbył się tajski festiwal Loy Kratong. Impreza w XiaDzie raczej nie wypaliła, głównie ze względu na pogodę, ale i z powodu opieszałości organizatorów, którzy pozwolili audytorium czekać w deszczu na rozpoczęcie festiwalu grubo ponad godzinę. Toteż długo tam nie zabawiłem, a i prawie żadnych zdjęć [moim Zorke 5] nie porobiłem.

Na szczęście jest jeszcze równoległy festyn w Jimei, który już od conajmniej kilku dobrych lat nie schodzi poniżej pewnego poziomu, co zawsze gwarantuje dobrą zabawę. Tak samo było też i w tym roku, choć moim skormnym zdaniem - znacznie ubożej niż rok temu. Nie popisali się ludzie odpowiedzialni za część gastronomiczną, bo co prawda były jakieś tam tajskie przysmaki, ale zdecydowanie za mało, a w dodatku tak mało przekonujące, że w ogóle się na degustację nie zdecydowałem.

Strona wizualna była jak zwykle najmocniejszym punktem tegoż wieczoru:


Konkurs piękności.


Występy każdej z kandydatek na Miss Piękności obfitowały w przeróżne performanse...


... jak na przykład ten oto taniec.


Nie zabrakło również tradycyjnego tajskiego tańca.


Publiczność jak zwykle dopisała :)


Każdy mój powrót do Jimei to doskonała okazja by spotkać starych znajomych, tutaj z Ivanką [Wietnam/Czechy].


Z Keaw [Tajlandia].


Z Ridwanem [Indonezja] i z Braszką :)


Nie dotrwałem jednak do końca imprezy [ominęło mnie puszczanie wianków na wodę, ale w sumie żadna to radocha jak się nie ma z kim i dla kogo :/], bo urwaliśmy się z przyjaciółmi na bilarda :)


Po zrobieniu tego zdjęcia Edi tak się zdekoncentrował, że nie trafił bilą do łuzy ;-P


Guoming na pierwszym planie, w tle - Cil.


Się przymiarzał, a czy trafił? Nia pamiętam... ;-P


Wracając do kampusu zauważyłem coś ciekawego, co szczęśliwie udało mi się utrwalić na zdjęciach - nie wiem co to za okazja była, może w pobliżu jakiś rajd się odbywał, czy co, ale wynikiem tego na parkingu sporo pooblepianych naklejkami samochodów się znalazło. Proszę:







Taki to pozytywny akcencik na koniec notki :). Fajnie, że w trakcie festiwalu nie spadła ani jedna kropla deszczu - jakbym miał bowiem przeżywać powtórkę sprzed dwóch tygodni to pewnikiem znów bym do końca nie wytrzymał... A tak? No, fajnie było :))).


foto: Tomas & co.

Mi Goreng [Indomie]

Jeden z najlepszych indonezyjskich wynalazków, tuż obok Kopiko - kurczę, a nawet wyżej! ;-P - zupka instant.
Mi goreng, czyli po polsku po prostu smażony makaron. Danie wyśmienite - perfekcja, szczyt ewolucji zupek instant, dla mnie nr 1 na świecie. Nie przesadzę jeśli powiem, że jestem w nim rozkochany :-).

Sposób przygotowania:
Makaron włożyć do miski, zalać wrzątkiem. Po upływie ~1-2 minut wodę odlać, następnie dodać przyprawy i porządnie wymieszać. Smacznego!


Do kupienia nawet w XMN! :-)


foto: Tomas

Futbol po chińsku [2]

Ziemia kręci się wokół Słońca, zimą bociany migrują do ciepłych krajów, a Chińczycy jak grali w piłkę tak grają:


Tym razem w twarz. Z dyńki. Rozcięte wargi, krwotok i wszelkie następujące z tych względów utrudnienia w życiu codziennym. Na szczęście już się zaleczyło.


foto: Tomas

Mleczna afera [2]

W markecie uniwersyteckim rozwieszono opublikowany przez Państwowe Centrum Produktów Mlecznych i Mięsnych raport dotyczący rzekomej inspekcji produktów, mający za zadanie uspokoić klientelę i przywrócić jej zaufanie i chęć do spożywania produktów mlecznych, które to zostało nieco nadwyrężone po słynnej aferze z melaminą. Czyżbym więc znów mógł spożywać płatki z mlekiem bez obaw o własne zdrowie/życie? Czas pokaże.





foto: Tomas

wtorek, 25 listopada 2008

Sesja, sesja i po sesji!

Śródsemestralne egzaminy zakończone!




A oto wyniki:

Finanse międzynarodowe 91 pkt.
Język chiński biznesowy poziom zaawansowany 85.5 pkt.
Biznes międzynarodowy 82 pkt.
Waluty i bankowość 76.5 pkt.


foto: Tomas

sobota, 15 listopada 2008

Watchmen

Film oparty na komiksowej miniserii pod tym samym tytułem, w Polsce wydanej przez Egmont jako 'Strażnicy'. Komiks ten okazał się ze wszech miar przełomowy, ale o jego zaletach zbyt dużo by opowiadać. O filmie wspomnę tylko tyle, że za reżyserię zabrał się Zack Snyder, znany z realizacji '300' na podstawie noweli graficznej Franka Millera i będzie kręcony w podobnej technice. To już chyba coś konkretnego obiecuje, prawda? W marcu przyszłego roku wejdzie na ekrany kin w Stanach Zjednoczonych. Polecam każdemu. W ciemno. Oficjalna strona filmu tutaj, a trailer do obejrzenia - poniżej.

wtorek, 11 listopada 2008

Sąsiedzi z 608

Właśnie przyszedł do mnie sąsiad z prośbą, by ściszyć muzykę, bo z żoną nie mogą spać. Ok, nie ma sprawy. Mój błąd, że się troszkę zapomniałem nastawiając głośniki zbyt głośno jak na tę porę.

Z drugiej strony ciekawi mnie jedna rzecz. Jakoś chyba do tej pory nie pomyśleli, że działa to również w drugą stronę. I nie chodzi mi tu wcale o muzykę. Ba! Co jakiś czas muszę wysłuchiwać wrzasków, krzyków oraz innych różnych dziwnego pochodzenia hałasów i to w dodatku tak głośnych i intensywnych że niejednokrotnie zastanawiałem się czy nie dochodzi czasem w mieszkaniu obok do rękoczynów, a po ostatniej awanturze jestem tego już niemal pewny. Może wówczas podczas jednej z kłótni podkradnę się pod drzwi mych sąsiadów kochanych, zapukam leciutko i poproszę aby troszkę ciszej na siebie krzyczeli...

Z trzeciej strony jeszcze dodam, że nie spodziewałem się tego typu zachowań ze strony onego sąsiada mego. Swego czasu bowiem sąsiadki me [nasze] zaaranżowały jakieś takie wspólne spotkanie u nich w domu, pretekstem którego niby była zupa do poczęstowania, gdzie zaprosiły mnie i wspomnianego wyżej pana. I muszę nadmienić, że kolo jak przyszedł tak na dzieńdobry zaserwował nam przepyszne - własnej roboty rzecz jasna - skrzydełka kurczęce [可乐鸡翅 - chyba tak to się pisało?]. Mniam! Pogadaliśmy trochę i było nawet o czem. Sympatyczny mi się po prostu wydał, no. A jak jest - widać.

Sąsiedzi moi - czasem śmieszą mnie, lecz czasem ich się boję...

poniedziałek, 10 listopada 2008

Rekonwalescencja

Ślady po kontuzji z meczu znikają. Wczoraj nie mogłem się powstrzymać i poszedłem pokopać w piłkę. Rozegrałem dobre spotkanie, co mi znacznie poprawiło nastrój. Najważniejsze jednak, że mogę już grać prawie na pełnych obrotach.

W międzyczasie w odwiedziny przyjechał do nas Sebastian. Już udało mi się go namówić na wspólną grę. W środę wybierzemy się razem na boisko. Dlatego mam nadzieję, że pojutrze będzie jeszcze lepiej.

czwartek, 6 listopada 2008

Dead Souls

Pamiętamy | We still remember

Nie tylko w Święto Zmarłych... | Not only during the All Souls Day...
...Święto Zmarłych Dusz | ...Dead Souls Day


Ciągle nie mogę uwierzyć w to, że już nie ma Cię pośród nas...
...lecz i tak już na zawsze pozostaniesz żywy w naszej pamięci.


Spóźniłem się o kilka dni, by Cię zobaczyć...
...za to Ty możesz mnie teraz obserwować cały czas.


Track: Dead Souls - Joy Division


foto: Archiwum

sobota, 1 listopada 2008

Halloween 2008

31 października w Bar Blanc [Haiwan Park] miejsce miała impreza Halloweenowa. Mimo, iż kostiumy nie były obowiązkowe, jednak jak na poniższych zdjęciach widać, na przebieranie nie trzeba było nikogo jakoś specjalnie namawiać. Tego wieczora BB zapełnił się niezliczoną ilością przebierańców, z których to każden jeden miał strój lepszy od drugiego. Spotkać można było postaci filmowe jak np. Jokera [Batman: Mroczny Rycerz], Jacka Sparrowa [Piraci z Karaibów], Bliźniaczki [Lśnienie] czy Zabójcę z Krzyku, poprzez bardziej klasyczne przebrania jak Wiedźma, Diabeł, Ksiądz, Torreador, a kończąc na najbardziej zwariowanych vide Niebieski Ptak, czy jeden z członków zespołu Kiss. Noc wyjątkowo udana, a to ze względu na dobrane towarzystwo - Jan, Ali, Papo, Anya, Sasza oraz cała reszta znajomych - dzięki któremu bawilim się wspaniale. A teraz wspomniane wyżej zdjęcia. Niestety nienajlepsza rozdzielczość, bo nie mam jeszcze ich u siebie na kompie, więc ściągałem z neta. Ale na oglądanie wystarczy :P

Pre-party na ulicy. Chińczycy nie mogli się nadziwić tej zgrai przebierańców :)



Seymar [Kostaryka], Kanat [Kazachstan] i Anya.


I czego się drze?!





Nawet Angel się pojawiła! A wiedzta, że nie lada sztuką jest zaciągnąć ją do baru...





No co? Kulturka :P


Tan :)



Z najseksowniejszą tego wieczora lasencją XD




I na koniec zagadka: kto zgadnie za kogo się przebrałem ten otrzyma specjalnie przeze mnie ufundowaną nagrodę! Odpowiedzi wpisywać w komentarzach :)



foto: archiwum

Rozmówki polsko-chińskie [5]

W sklepie odzieżowym:

[J]a - Dzień dobry, szukam czarnych spodni.
[S]przedawczyni - Spodnie są tutaj, proszę się rozejrzeć.
[J] - Hmm, chyba nie ma tego czego szukam...

[S] podaje mi niebieskie dżinsy.

[S] - O, tu mam jedną parę.
[J] - Ale one nie są czarne.
[S] - Są.
[J] - Przecież widzę.
[S] - Są!

Po czym [S] z wymalowanym na twarzy triumfem pokazuje mi metkę, na której rzeczywiście stało napisane, że czarne.

[J] - To niczego nie zmienia, one po prostu nie są czarne.
[S] - Ale tu jest napisane!
[J] - ...

Cdn.