Ślady po kontuzji z meczu znikają. Wczoraj nie mogłem się powstrzymać i poszedłem pokopać w piłkę. Rozegrałem dobre spotkanie, co mi znacznie poprawiło nastrój. Najważniejsze jednak, że mogę już grać prawie na pełnych obrotach.
W międzyczasie w odwiedziny przyjechał do nas Sebastian. Już udało mi się go namówić na wspólną grę. W środę wybierzemy się razem na boisko. Dlatego mam nadzieję, że pojutrze będzie jeszcze lepiej.
Dzieje Bydgoszczy
1 miesiąc temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz