Fakty są takie, że obie drużyny strzeliły po jednym golu. Jednak to Polacy trafili do bramki "z gry". Zrobili to dwa razy, niestety za pierwszym Polański był na minimalnym spalonym i trafienia sędzia słusznie nie uznał. Rosjanom nie udało sie to ani razu, a bramkę zdobyli po stałym fragmencie gry. To Polacy kondycyjnie wyglądali lepiej w całym meczu, co widać było zwłaszcza pod koniec spotkania. To Polacy strzelili gola będąc pod presją i doprowadzając do wyrównania. To Polacy mieli więcej sytuacji bramkowych, niestety - oprócz tej jednej jedynej - niewykorzystanych. Oczywiście to wszystko śa tylko subiektywne fakty, z pewnością nadal jestem w euforii pomeczowej, ale cieszmy się, bo w końcu jest z czego.
foto: China Daily
Mecz pomiędzy Polską a Rosją odbił sie szerokim echem również w chińskich mediach. China Daily zauważa, że Dżagojew strzelił już trzecią bramkę w całym turnieju, ale więcej miejsca poświęca strzelcowi gola dla Polski - Jakubie Błaszczykowskiemu. W artykule o Kubie wyjaśnia m.in. skąd wziął się jego widniejący na koszulce przydomek oraz przedstawia jego krótki życiorys, opisując również traumatyczne przeżycia których był świadkiem w dzieciństwie. Podkreśla również jego wielki wkład w dwa ostatnio zdobyte mistrzostwa Niemiec z drużyną Borussi. W innej notce cytowane są słowa Smudy, który zaznacza że wygrana z Rosją oznacza iż polska drużyna jest w stanie wyjść z grupy. Niestety, łatwo nie będzie na pewno, ponieważ gramy z Czechami, którzy również grają o awans. Ostatni mecz Polaków w grupie zapowiada się więc baaardzo ciekawie.