Krótka przerwa, która nastąpiła w redagowaniu bloga, wymuszona została chimerycznym działaniem vpn, którego używam do kontaktowania się ze światem. Ale już jestem z powrotem :)
Kilka dni temu do łazienki wkradł mi się taki stwór:
Nie miałem pod ręką ani miotacza ognia, ani numeru telefonu do chińskich antyterrorystów, więc - czując jednocześnie respekt do jego rozmiarów i paniczny strach - spsikałem go Raidem. Starcie szczęśliwie udało mi się wygrać:
Nie jest to jednak pierwszy raz kiedy spotkałem tak wielkiego pająka, więc tym razem postanowiłem go zidentyfikować. Zgłosiłem zdjęcie do What's that bug?, ale mi nie odpisali, więc spróbowałem na własną rękę. Niestety średnio mi się to udało. Z fotografii które znalazłem w internecie najbardziej przypomina on gatunek potocznie zwany huntsman spider z rodziny spachaczowatych. Pająk ten nie jest groźny dla człowieka, ani nie jest szkodnikiem, wręcz przeciwnie - ze względu na dietę składającą się głównie z karaluchów i innych domowych szkodników powszechnie uważany jest za pożyteczny.
Dzieje Bydgoszczy
1 miesiąc temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz