niedziela, 26 lutego 2012

Chiński misz-masz

Dzisiaj taki mały zestaw zdjęć z ostatniego miesiąca. Na początek kilka podróbek:



Napis na koszulce w sklepie.

Cokolwiek autor miał na myśli. Napis w toalecie.

Pies w butach. Fafikowi bajki się chyba pomyliły.

Designed and constructed for the fit and comfort of the asian body. Napis na metce oryginalnej(!) bluzy najki (albo adasia).

Żeby nie było - pan na zdjęciu powyżej występuje w reklamie bielizny, a nie kremu do depilacji pach jakby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka.

Herbata na kaca do kupienia w jednym z supermarketów. Szczerze mówiać to jeszcze nie próbowałem. Może warto sprawdzić? Jeżeli znajdzie się chętny/a, to z przyjemnością wyślę do przetestowania (w zamian za umieszczenie opinii na blogu) :)

A na koniec mały polski akcent - w jednym ze sklepów z importowaną żywnością czekoladki Mieszko :)

foto: Tomas

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Drogo te czekoladki wychodzą

Tomas pisze...

No, ponad 50zł...

Aleksandra pisze...

Herbata na kaca? Olaboga, czemu w PL nie ma takich cudów ? ^^

Tomas pisze...

Aleksandra: Czyżby znalazła się chętna na testowanie herbaty? :D Jesteś pierwsza, więc jak podasz adres na privie to wyślę Ci herbatę i sama będziesz mogła przetestować. Warunek - opiszesz wrażenia i działanie herbaty :)

Aleksandra pisze...

heheh jeżeli chcesz to mogę posłużyć za testera nie ma problemu okazja do wypróbowania się znajdzie ;) mogę nawet podzielić się nią z innymi i pozbierać opinie od innych heh ;)

Tomas pisze...

W takim razie proszę o dane i adres na mejla: tomxyz@poczta.fm. Herbatę wyślę pocztą :)

Anonimowy pisze...

na 6. zdjęciu masz na sobie dwa różne buty?

Tomas pisze...

Hehe, punkt za spostrzegawczość! Tak, dwa różne buty, bo byłem wówczas w trakcie przymierzania konwersów :)