niedziela, 20 marca 2011

Chiny potępiają atak na Libię

Krótki komentarz chińskich władz odnośnie ataku Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników na Libię, wiadomość podana za agencją Xinhua:

Pekin, 20 marca - W niedzielę Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło głęboki żal z powodu militarnego ataku koalicji zjednoczonych państw na Libię, podkreślając że nie zgadza się z uciekaniem do użycia siły w stosunkach międzynarodowych.

"Chiny śledzą rozwój wydarzeń w Libii i jednocześnie żałują, że doszło do militarnego ataku na Libię" powiedziała Jiang Yu, rzeczniczka chińskiego MSZ.

Chiny nigdy nie popierają użycia siły w stosunkach międzynarodowych, powiedziała Jiang, poproszona o komentarz odnoszący się do ataku poprowadzonego przez zjednoczone siły międzynarodowe w niedzielę tuż przed południem.

Chiny wierzą, że doktryna i reguły Karty Narodów Zjednoczonych oraz sotosowne prawa międzynarodowe powinny być przestrzegane i wraz z suwerennością, niepodległością, jednością i terytorialną integralnością Libii respektowane, powiedziała Jiang.

Jak zaznaczyła, "Chiny mają nadzieję, że stabilizacja w Libii zostanie przywrócona najszybciej jak się da, by uniknąć powiększania się liczby ofiar cywilnych psowodowanych eskalacją militarnego konfliktu".

źródło: xinhuanet.com
tłum.: Tomas


sobota, 19 marca 2011

Addnice

Gdybym miał konsekwentnie trzymać się klucza, według którego nadaję nazwy notkom dotyczącym chińskich podróbek, to ta powinna nazywać się Adidas. W tym przypadku widać jednak, że skoro Addnice posiada własny punkt sprezedaży to musi to być już mocna, samodzielna marka :)

foto: Tomas

piątek, 4 marca 2011

Harley-Davidson made in China

Głowę daję, że takiego choppera jeszcze nie widzieliście - Harley-Davidson DIY, znaleziony w Jimei.

foto: Tomas

czwartek, 3 marca 2011

Mój Tłusty Czwartek

Tak, wracam do pisania bloga, więcej - wracam do pisania na starym blogu. Nie pisałem przez jakiś czas, ponieważ nie mogłem patrzeć na mojego nowego bloga - lifeinxiamen.blox.pl, który swoim interfejsem i nieżyciowymi funkcjami starał się uprzykrzyć mi życie na wszelkie możliwe sposoby. Z drugiej strony nie mogłem tak po prostu zostawić blogowania.
Tak czy siak, wróciłem i teraz będę pisał tylko tu, a przynajmniej dopóty dopóki mój vpn będzie ze mną współpracował, bo teoretycznie blogspot i inne strony (youtube, facebook) wciąż są w Chinach blokowane. Ale w razie czego blox.pl będzie mi służył za backup :)

A teraz do rzeczy!
Dziś wypada Tłusty Czwartek, który to ongiś zwykłem obchodzić - jak zresztą każdy szanujący się Polak - nie objadaniem, nie obżeraniem, a wręcz - za przeproszeniem - opierdalaniem się pączkami. Odkąd jednak żyję w Chinach nie miałem okazji należycie celebrować tegoż pięknego, tradycyjnego, staropolskiego święta. Wstyd i hańba! Dość powiedzieć, że w tym roku zdecydowałem się to zmienić. Plan niby prosty, ale zawierał pewien - choć tylko jeden, ale za to zasadniczo istotny - mankament, mianowicie - w Chinach pączków za wuja w sklepie nie znajdziesz!

Wyzwaniem stało się więc znalezienie produktów zastępczych. Jakby to powiedział Barney Stinson z How I Met Your Mother: "Challenge accepted!". Na fbooku poprosiłem o pomoc, wynikiem czego na pytanie Co zjeść zamiast pączka? padły takie oto odpowiedzi:

Dominika:
hmmmm czekolade....Doveeeeeeeeee :P
Barton:
Kaszankę! :-)
Natalia:
gofry z sosem karmelowym
Magda:
nie chcesz pączka z nadzieniem fasolowym?:O
Kamil:
zjedz ciastko z parowka lub boczkiem...

Trzeba było dokonać selekcji spośród wyżej wymienionych. Na pierwszy ogień poszła kaszanka, bo to artykuł spożywczy tak samo w Chinach niedostępny jak pączki. Kurczę, czemu nikt nie wymyślił jeszcze Dnia Kaszanki? Albo Święta Salcesonu? Prawda? Myślę, że takie święta świetnie by się w naszym kraju przyjęły. Czekoladą zdarza mi się opychać od czasu do czasu, w dodatku jest to trochę mało oryginalny wybór ale wziąłem ją pod uwagę jako opcję awaryjną. Co zaś się tyczy czerwonej fasolki - nie wiem w którym momencie Matka Natura zawiodła, ale niech lepiej jak najszybciej to naprawi, bo powaga, ale czerwona fasola na słodko to jest już poważne skrzywienie, żeby nie powiedzieć zboczenie, które na samą myśl o nim wzbudza we mnie zgorszenie i odruchy wymiotne, a Azjaci wrzucają czerwoną fasolkę gdzie popadnie - do ciast, ciastek, herbaty, lodów, deserów, puddingów, a nawet mleka i lodów. Ciastko ze słodką parówką? Nie dziękuję, pomyślę o tym tylko wtedy gdy na Ziemi wyczerpią się wszystkie zapasy żywności i zostaną tylko ciastka z parówkami i czerwoną fasolą, wówczas zjem całe parówkowe pieczywo po czym rzucę się ze skały w otchłań.
Ostatecznie zdecydowałem się na gofra i doughnuty, którymi ostatnio u nas zaroiło. Chyba jakiś nowy trend. Budki z doughnutami wyrastają teraz jak grzyby po deszczu.

Proszę się nie podniecać zdjęciem - wygląda to o niebo lepiej niż smakuje. Gofry i doughnuty tylko z nazwy! Ale tak czy siak - tłusty czwartek zaliczony :)

foto: Tomas