Zupek chińskich zazwyczaj nie jadam, jako że mi zwyczajnie nie smakują [co innego indonezyjskie lub np. tajskie, jeśli nie są zbyt ostre], toteż już od ok. 2 lat nie zwracam na nie uwagi w supermakecie. Ale podczas ostatniej wizyty w samie, chyba trochę sam sobie na przekór, postanowiłem zajrzeć na półkę zawierającą rodzimej [tzn. chińskiej] produkcji zupki instant. Oczy mi mało na wierzch nie wyszły gdy zobaczyłem zupę z huntun [馄饨, takie małe pierożki]! Do tej pory jeszcze nie spotkałem się z taką zupką, więc postanowiłem spróbować.
Spodziewałem się najgorszego, ale tym razem Chińczycy miło nie zaskoczyli, bo pierogi były dobre a i zupa smakowała nawet-nawet. Chyba popadłem w nowe uzależnienie :)
Dzieje Bydgoszczy
1 miesiąc temu
2 komentarze:
jak przylecę w marcu to przywiozę Ci krakowską
Chyba że wybierasz się do Pl
pozdr.
Grzesiek W-wa
Wybieram się, ale przecież jedno drugiego nie wyklucza! ;)
Pozdrawiam!
Prześlij komentarz